Skarby ze strychu

Rozmawiając z osobami zajmującymi się antykami często pojawia się motyw skupowania mebli od osób nieświadomych wartości tych przedmiotów. Przejeżdżając przez polskie wioski możemy dostrzec ogłoszenia typu „skupuję starocie”, bo to właśnie na wsiach znajduje się najwięcej takich zapomnianych skarbów po babci, ludzie często nieświadomie wyrzucają takie antyki myśląc, że nic nie są warte, tymczasem okazuje się, że po zdarciu białej farby olejnej znajdujemy intarsję i mebel już jest wart parę ładnych złotych. Zdarza się, że po niektórych miejscowościach przejeżdżają samochody i po prostu zbierają starocie jak złom po parę marnych groszy, a nieświadomość posiadanych dóbr czasem może zaboleć, kiedy widzimy nasze stare krzesełko na aukcji za 1200 złotych. Czasem warto przejść się na strych i obejrzeć co mamy w dawno nie sprzątanych pomieszczeniach – być może nasi dziadkowie schowali tam komodę wartą teraz sporo pieniędzy? W Polsce istnieje wieś Czacz, która nieoficjalnie nazywana jest zagłębiem handlu antykami. W Czaczu niemal w co drugim domu, ba nawet w stodole handluje się cudeńkami zwiezionymi z zagranicy, można tam kupić za niewielkie pieniądze piękne stylowe przedmioty.