SPOJRZENIE NA LUDZI
Gdy oglądamy w cyrku akrobatę balansującego na lotnym trapezie, koncentrujemy swoją uwagę na jego umiejętności i kunszcie poruszania się na tym podniebnym urządzeniu; zajmuje nas wdzięk ewolucji i odwaga akrobaty, nie zaś badanie, czy trapez jest dobrze zawieszony pod sufitem i nie zerwie się wraz z cyrkowcem, ani też to, jak przebiegał proces uczenia się i jakie techniczne warunki muszą być spełnione, abyśmy mogli zachwycać się efektownymi popisami. Coś podobnego dzieje się z analizą Goffmana — patrzy on na ludzi jak na samodzielnych aktorów, którzy dają przed sobą wzajemnie przedstawienia, wydeptując swoje niewyraźne osobiste ścieżki na szerokim i piaszczystym trakcie życia społecznego. Analiza ta jest oczywiście ograniczona.