COŚ NOWEGO I NIEZWYKŁEGO

Czymś nowym i „niezwykłym” w emocjonalnym stosunku Franciszka do przyrody jest raczej to, że jej twory i zda­rzenia uzyskują własny sens wyrazowy, bez porównawczego odniesienia do człowieka i w ogóle do stosunków ludzkich. Czymś nowym, zaskakującym, osobliwym i antyjudejskim w jego postawie jest to, że również słońce, księżyc, wiatr itd., które przecież wcale nie potrzebują pomocnej lub litościwej miłości, przeżywa i z duszy pozdrawia jak brata i siostrę, że stworzenia, jako istoty istniejące dla siebie i (w stosunku do człowieka) posiadające w pełni własną wartość, bezpośrednio odnosi, także w metafizycznym współ­istnieniu (i tylko włącznie z człowiekiem), do ich Twórcy i „Ojca”. Z pewnością—i na tym wydaje się przede wszystkim zależeć naszemu interpretatorowi — Franci­szek był przy tym „bardzo daleki od wszelkiego panteiz- mu” (również w jego postaci choćby silnie zabarwionej teizmem, jak u Telesia, Campanelli, Giordana Bruna).